W dynamicznie rozwijającym się świecie marketingu internetowego większość początkujących przedsiębiorców gubi się w zgiełku konkurencji, nie zdając sobie sprawy z istnienia nieodkrytego obszaru pełnego zyskownych możliwości.
Ten artykuł odkryje przed Tobą mało widoczny błękitny ocean w często zaniedbanym kanale marketingowym: listach mailingowych.
Przeczytaj fragmentem znakomitej książki "DotCom Secrets" autorstwa Russella Brunsona, współzałożyciela firmy ClickFunnels — platformy do budowania lejków sprzedażowych, która osiągnęła wartość ponad 2 miliardów dolarów.
Aby naprawdę docenić znaczenie strony docelowej, musisz zrozumieć marketing w biznesie: pieniądze są na liście. Jasne i proste. Z jakiegoś powodu większość przedsiębiorców uważa, że wartość ich biznesu tkwi w produkcie, który stworzyli, a nawet w nich samych jako eksperckich liderach. Ale to nieprawda. Jedynym rzeczywistym zasobem w Twojej firmie jest lista klientów.
Jeśli spojrzysz wstecz na historię wielkich firm, zobaczysz to raz po raz. Pamiętam, że pierwszy raz zrozumiałem tę zasadę, gdy dowiedziałem się, że eBay kupił Skype za 2,6 miliarda dolarów. Byłem zszokowany i pomyślałem: „Chwileczkę… eBay ma najlepszych programistów na świecie. Mogli dosłownie sklonować Skype'a w weekend, gdyby chcieli. Dlaczego wydali 2,6 miliarda dolarów na Skype'a?” Wtedy zdałem sobie sprawę, że Skype miał wówczas prawie 60 milionów użytkowników. Nie kupowali oprogramowania; kupowali bazę użytkowników.
Dlaczego Facebook kupił Instagram? Dosłownie Facebook mógł zbudować Instagram w weekend. Instagram miał zerowe przychody, ale Facebook zapłacił za niego 1 miliard dolarów. Czemu? Chcieli bazy klientów. Chcieli wtedy 30 milionów użytkowników Instagrama. Znowu, chcieli listę.
W każdym biznesie lista jest aktywem zbywalnym. Gdybym miał kiedyś sprzedawać ClickFunnels, zgadnij, co by kupowali? Nie kupowaliby oprogramowania do budowania lejków, nawet jeśli jest niesamowite. Nie kupowaliby Russella Brunsona, moich e-booków, moich fizycznych produktów ani mojego coachingu. Kupowaliby klientów, którzy codziennie korzystają z oprogramowania: moją listę.
Musisz to sobie włożyć do głowy: pieniądze są na liście!
Oto sekret.
Musisz pozycjonować się jako najbardziej zaufany doradca w swojej branży. A możesz to uczynić dzięki sprawdzonej formule pielęgnowaniu relacji z twoją bazą subskrybentów.
O co w tym wszystkim chodzi.
Jeśli zdobędziesz adres e-mail odwiedzających witrynę, dostajesz szansę ponownego kontaktu z nimi praktycznie za darmo. Zero reklam. Zero przebijania się przez szum konkurencji.
Jeśli uda cię trafić na ich skrzynki e-mail, masz wiele możliwości nawiązania z nimi kontaktu ponownie. Pomagasz tym osobom, udzielasz porad i zdobywasz ich zaufanie.
A teraz najważniejsze.
Pamiętaj, że ten adres e-mail to tak naprawdę prawdziwa osoba po drugiej stronie.
Największe olśnienie siły listy mailingowej doświadczyłem podczas współpracy z klientem, dla którego wykonywałem modernizacje strony internetowej na bardziej nowoczesny webdesign.
Po ukończeniu projektu przygotowaliśmy nową ofertę produktową i w jednej kampanii do jego bazy zaledwie 4000 subskrybentów sprzedaliśmy ponad 460 kursów online po bardzo niskiej cenie 197 złotych.
Zarobił wtedy ponad 90 000 zł zysku w mniej niż 72 godziny, mając tylko OSOBY ze zbudowanej listy e-mailowej… bez partnerów, bez reklam ani czegokolwiek innego. Tylko e-maile… jedna lista.
Stąd pochodzi powiedzenie „pieniądze są na liście” i jest to prawdą, o ile twoja lista cię zna, lubi i ci ufa.
Ile wiadomości marketingowych przesiewają codziennie Twoi potencjalni klienci?
Są przytłoczeni ofertami sprzedaży. Za każdym zakrętem jest kolejna „twarda konkurencja” błagająca o ich pieniądze.
Dotyczy to billboardów, telewizji, radia, Facebooka, Twittera, banerów, blogów, wyszukiwarek, itd.
To się nigdy nie kończy!
Nawet ich skrzynka e-mail jest przeładowany ofertami.
Jak możesz być niezapomniany w świecie wypełnionym reklamami od ściany do ściany?
Niektórzy powiedzą ci, aby po prostu wysłać „więcej treści”.
To nie jest odpowiedź.
Kiedyś to działało, ale dzisiaj jesteśmy przytłoczeni treścią.
Podstawowe informacje są dostępne po kliknięciu myszką w Google.
Toniemy w treściach z blogów, filmów i mediów społecznościowych!
Sama treść NIGDY nie przebije się przez „tarcze marketingowe”, które Twoi przyszli klienci ustanowili tylko po to, aby przetrwać w dzisiejszym świecie.
Zamiast tego musisz zostać ich najbardziej zaufanym doradcą.
Zrób to… a sprawisz, że konkurencja stanie się nieistotna.
Zaufany doradca wykracza poza treść. Dajesz kierunek.
Jesteś światłem, które świeci w ciemności.
Tworzysz bliską więź z potencjalnymi klientami.
Twoi subskrybenci klikają linki, które wysyłasz, ponieważ wiedzą, że zależy Ci na ich najlepszym interesie. Zasłużyłeś na to zaufanie.
Wystarczy, że wyślesz link… i zobaczysz, jak wielu subskrybentów od razu klika w formularz zamówienia, kiedy wierzą, że naprawdę zależy Ci, aby im pomóc.
Nie wymaga to twardej sprzedaży.
Początkujące osoby często popełniają błąd szukania coraz lepszych taktyk, szybszych metod sprzedaży, czy tworzenia coraz większej ilości treści bez zastanowienia.
I to nie działa.
I są sfrustrowani.
Ale kiedy nauczysz się przyciągać właściwe osoby, wybierając na początku jedno medium, na którym są twoi potencjalni klienci i stworzysz najlepsze treści z lead magnetami, które ich przyciągną, zaczniesz budować swoją bazę wypełnioną właściwymi osobami.
Media społecznościowe powinny Ci służyć przede wszystkim po to, aby z tych miliardów ludzi dostępnych online znaleźć tych, którzy potrzebują twojego rozwiązania, a twoja wiedza może im realnie pomóc, przesunąć ich o kolejny krok.
W tym biznesie zawsze staram się zadawać pytania typu:
„Jak mogę codziennie dawać sobie podwyżkę?”
A odpowiedź na to pytanie jest zawsze taka sama: buduj własną listę mailingową i buduj z nimi relacje.
W ostatecznym rozrachunku to się sprowadza do: służenia moim ludziom, ponieważ oni są wszystkim, co naprawdę się liczy na koniec dnia.
A kiedy idę sprzedawać ClickFunnels, relacja, którą z nimi zbudowałem, będzie najcenniejszym zasobem, jaki posiadam.
Russell Brunson
Dziękuje za przeczytanie.
Wyjdź w świat i buduj swoją listę!